
Krzysztof Czernicki jest kinooperatorem od ponad 20 lat. Ma za sobą rewolucje w kinooperatorskiej technice. O swoim bogatym doświadczeniu w tym zawodzie opowiedział ostatnio w Dzienniku Bałtyckim.
„Nieco ponad dwadzieścia lat temu, gdy przyszedł po raz pierwszy do projektorni elbląskiego Światowida zasady kinowej techniki były niemal takie same jak w latach 70., 80. czy 90. XX wieku. Film nagrany był na taśmie, emitowany z projektorów, których obiektywy przekazywały obraz przez małe okienko wychodzące na ekran sali kinowej. Sprzęt oczywiście był coraz nowocześniejszy, ale zasady pracy pozostawały niemal niezmienione.
Najpierw trzeba było odebrać przesyłkę od dystrybutora - kartony z blaszanymi lub plastikowymi pudełkami w których znajdował się szpule z taśmą filmową. To była paczka ważąca kilkadziesiąt kilogramów, którą bardzo często transportowano koleją” – czytamy we fragmencie artykułu.
Cała rozmowa Tomasza Chudzyńskiego z Krzysztofem Czernickim z Kina Światowid w Elblągu dostępna jest do przeczytania poniżej:
Dziennik Bałtycki dostępny jest także w wydaniu papierowym.